admin
Опубликовано: 17:30, 27 декабрь 2025
О скрипте

„Teściowa postanowiła rządzić moimi pieniędzmi i układać

{short-story limit="540"}
„Teściowa postanowiła rządzić moimi pieniędzmi i układać

„Teściowa postanowiła rządzić moimi pieniędzmi i układać domowy budżet — ale finał okazał się lepszy niż w tureckim serialu…”


— Marco, kochanie, czy mógłbyś kupić mi sok z granatu? — głos Margaret był lepki i żałosny, jakby mówiła przez melasę. — Lekarz powiedział, że to niezbędne na hemoglobinę. Tylko nie z kartonu, tam sama chemia. Świeżo wyciskany. W tym sklepie trzy ulice stąd podobno robią naprawdę dobry.


Anna stała przy kuchence i powoli mieszała zupę — tę samą, którą teściowa i tak nazwie „wodą”. W środku zacisnęła zęby.
Od momentu ujawnienia sprawy z kredytem i lokatorami minął zaledwie tydzień, ale ten tydzień zamienił się w prawdziwe piekło.


Margaret, otrzymawszy od syna pełne przebaczenie i nieoficjalne przyzwolenie na dalsze mieszkanie u nich, rozwinęła działalność z podwójną energią. Teraz nie była już zwykłym gościem, lecz „biedną, schorowaną matką, zmuszoną mieszkać u dzieci z powodu strasznych długów”. Ten status, w jej przekonaniu, dawał jej prawo do szczególnych przywilejów.


Zakupy robiono wyłącznie według jej listy.
Nie po prostu twaróg — odtłuszczony, wiejski.
Nie po prostu kurczak — pierś młodego kurczęcia.
Nie po prostu chleb — bezdrożdżowy, pełnoziarnisty.


I wszystko to, oczywiście, było opłacane z pensji Marco.


*


Foodie's Delight
Натуральна червона ікра. Преміумякість. Не пастеризована
Дізнатися більше
Anna próbowała delikatnie przypomnieć, że ich budżet nie jest z gumy, ale za każdym razem trafiała na lodowatą ścianę pogardy.


— Oszczędzać na zdrowiu matki to ostatnia rzecz, — zaciskała usta Margaret. — Zu­peł­nie cię nie rozumiem, Anno. Twój mąż haruje, żebyście żyli jak ludzie, a ty nawet porządnego kawałka mięsa nie potrafisz mu kupić.


Pranie stało się osobnym, niemal świętym rytuałem.
Swoje rzeczy — bluzkę, koszulę nocną i bieliznę — teściowa kazała prać bezwzględnie osobno.


— Nie chcę, żeby moje delikatne tkaniny stykały się z waszymi dżinsami. I proszek musi być specjalny. Do jedwabiu.


Bez skrępowania wyjadała jedzenie prosto z garnków. Potrafiła wyłowić z zupy wszystkie kawałki mięsa, zostawiając innym sam wywar, i zjeść je, stojąc przy kuchence.


— Oj, coś mi się apetyt rozbudził, przekąszę troszeczkę.


Światło w korytarzu i w toalecie paliło się bez przerwy — Margaret było „ciemno i strasznie chodzić po tych katakumbach”.


— Tu przecież swoi. Czego tu liczyć?


Ale prawdziwym apogeum była Turcja.


Pewnego wieczoru w telewizji pokazywali lazurowe morze, hotele „all inclusive” i szczęśliwych emerytów.


— No popatrz! Ludzie żyją! A co ja widzę? Tę obskurną kuchnię i brudne podwórko.
Odwróciła się do syna:
— Marco, całe życie poświęciłam tobie. Pracowałam w trzech miejscach. Czy ja nie zasłużyłam choć raz pożyć jak człowiek? Kup mi wycieczkę do Turcji.


Anna z zaskoczenia ukłuła się igłą.


*


Artroleaf
Зробив так двічі - і забув, що колись у мене боліли коліна
Біль вщухає майже миттєво!
Дізнатися більше
— Margaret, jaka Turcja? Ledwo wiążemy koniec z końcem!


— Ja nie proszę ciebie, tylko syna! — ucięła. — On jest mężczyzną. Weźmie kredyt. Jeden więcej, jeden mniej — jaka różnica?


Po tym pieniądze zaczęły znikać.
Marco stał się wymijający.
Produkty — znikały.


Rozwiązanie przyszło od sąsiadki, pani Thompson.


— Annusiu… twoja teściowa mówi, że ją głodzicie. Prosi o jedzenie.


Potem wyszło na jaw, że także studentka Sophie i Lucas „pożyczali” masło, cukier i kaszę.


Obraz ułożył się natychmiast.
Margaret tworzyła wizerunek ofiary, przedstawiając Annę i Marco jako potwory. A pieniądze, które Marco jej dawał, najwyraźniej odkładała.
Na Turcję.


W Annie wszystko się zagotowało.


Wieczorem postanowiła działać.


W kuchni było tłoczno — wszyscy wrócili z pracy, czajnik szumiał, ktoś kroił chleb.
Margaret siedziała przy stole i piła herbatę z cukrem.


Anna wyszła na środek kuchni i głośno zapytała:


— Margaret, gdzie się podziała kostka masła, którą kupiłam wczoraj?


Teściowa zakrztusiła się.


— Nie mam pojęcia! Może sama zjadłaś i zapomniałaś!


*


Foodie's Delight
Червона та чорна ікра. Встигни замовити зараз
Дізнатися більше
Anna spokojnie wytarła ręce.


— Nie. Ale dokładnie wiem, gdzie jest. Tak samo jak cukier. I kasza.


Marco podniósł głowę.


— Anna, o czym ty mówisz?


— O tym, że twoja mama chodzi po sąsiadach i opowiada, że ją głodzimy.


— To oszczerstwo! — zapiszczała Margaret. — Jestem chorą kobietą!


— I marzącą o Turcji, — dodała cicho Anna.


Marco powoli wstał.


— Mamo… naprawdę tak mówiłaś?


— Jestem matką! Mam prawo!


— Nie, — powiedział po raz pierwszy twardo. — Nie masz prawa kłamać i nastawiać ludzi przeciwko nam.


Anna zwróciła się do męża:


— Sprawdziłam wyciągi. Połowa pensji zniknęła w tydzień. Gdzie są pieniądze?


Marco spuścił wzrok.


— Mamie…


— Na leki? Czy na wycieczkę?


Margaret zerwała się z miejsca.


— Ach, tak! Czyli rodzona matka to już ciężar?!


— Nie, mamo, — odpowiedział zmęczonym głosem. — Ale nie będziesz już rozporządzać naszymi pieniędzmi.


*


Foodie's Delight
Ікра кети та горбуші від виробника. Замовляйте за акцією
Дізнатися більше
— Jutro oddajesz produkty i przepraszasz, — powiedziała stanowczo Anna. — A potem liczymy budżet. Bez Turcji.


— A jeśli się nie zgodzę?


Marco spojrzał jej prosto w oczy.


— Wtedy będziesz musiała poszukać innego miejsca do mieszkania.


Następnego dnia Margaret, z kamienną twarzą, obchodziła sąsiadów z torbami i przepraszała.
Tydzień później wyjechała — „do przyjaciółki, która ją rozumie”.


Turcji nie było.
Kredytów — też nie.


Anna gotowała zupę i wiedziała:
nikt już nigdy nie nazwie jej „wodą”.


A w domu wreszcie zapanowała cisza.

Ctrl
Enter
Заметили ошЫбку
Выделите текст и нажмите Ctrl+Enter
Обсудить (0)
Другие материалы рубрики:
Folytatás
28 декабрь 2025
0
Folytatás
28 декабрь 2025
0
Folytatás
28 декабрь 2025
0
Folytatás
28 декабрь 2025
0