admin
Опубликовано: 17:26, 27 декабрь 2025
О скрипте

— Czy ty nie jesteś w pracy

{short-story limit="540"}
— Czy ty nie jesteś w pracy

— Czy ty nie jesteś w pracy? — zdziwił się Marco, chowając za plecami bukiety róż, gdy zobaczył Elenę siedzącą przy stole.
— Wróciłeś wcześniej niż zwykle — powiedziała Elena, nie odrywając wzroku od książki, dokładnie w chwili, gdy drzwi za Marco cicho się zamknęły.


*


Foodie's Delight
Купуйте червону ікру у нас, без націнок
Дізнатися більше
Rzucił na nią krótkie spojrzenie, zdejmując buty w przedpokoju.
— Odwołali zebranie — wychrypiał, przechodząc obok.


Jego kroki ucichły gdzieś w głębi mieszkania.


Elena zamknęła książkę i odłożyła ją na bok.
Zebranie?
O dziewiątej wieczorem?


Wstała lekko z kanapy, zarzuciła na ramiona koc i podeszła do okna. Listopadowa plucha rozciągała światła miasta w błyszczących smugach na mokrym asfalcie. Kiedyś właśnie przy tym oknie często się obejmowali.


Nagle z kuchni dobiegł dźwięk tłuczonego szkła.


Elena drgnęła.
— Wszystko w porządku? — zawołała, zaglądając do kuchni.


Marco stał tyłem, całkowicie pochłonięty ekranem telefonu. Na podłodze leżała rozbita filiżanka.


*


Artroleaf
Зробив так двічі - і забув, що колись у мене боліли коліна
Біль вщухає майже миттєво!
Дізнатися більше
— Co? A tak… upuściłem — machnął ręką. — Kupimy inną.


Przez ostatnie trzy miesiące coraz bardziej przypominał cień. Wracał po północy, często odmawiał kolacji, nocami siedział na skraju łóżka, wpatrując się w pustkę. Na pytania odpowiadał cicho, bez chęci. Czasem Elena łapała jego spojrzenie — było w nim zdziwienie, jakby dziwiło go, że ona wciąż tu jest.


Marco z udawanym ziewnięciem rzucił:
— Idę pod prysznic, potem spać.


Bez dotyku.
Bez uśmiechu.
Jakby celowo trzymał dystans.


Elena pozamiatała odłamki. To była jej porcelanowa filiżanka z napisem „Dla najlepszej żony”. Prezent na pierwszą rocznicę. Wyrzuciła kawałki i zatrzymała się przy zlewie.


Pięć lat temu, gdy się wprowadzali, Marco przeniósł ją przez próg na rękach. Mówił, że tak każe tradycja. Nazywał mieszkanie twierdzą i obiecywał im wieczne szczęście.


Elena głęboko westchnęła.
Mieszkanie odziedziczyła po babci — to był jej jedyny spadek.


Otworzyła lodówkę. Na jednej z półek leżało pudełko czekoladek, których nigdy nie jadła. Obok stała butelka wina — tego rodzaju, którego Marco zawsze unikał.


Dziwne.


Zajrzała do kosza. Wśród kawałków filiżanki mignęło opakowanie po damskich perfumach. Serce ścisnęło się boleśnie, ale Elena szybko próbowała się uspokoić.
Pewnie dla matki albo siostry.
Zbliżają się święta.


Z łazienki dobiegał szum wody.


Na stole leżał telefon Marco. Ekran rozbłysnął — przyszła nowa wiadomość. Nie chciała czytać. Naprawdę nie chciała. Ale wzrok sam zatrzymał się na podświetlonym tekście:


„Dziękuję za dzisiejszy wieczór. Czekam jutro o siódmej. Całuję. O.”


*
Foodie's Delight
500 г чистого задоволення! Ікра горбуші всього за 349 грн
Натуральний склад, без зайвої рідини. Смак, який ви шукали
Дізнатися більше
Elena cofnęła się gwałtownie.
„O.” — kto to?
„Całuję” — zwykła uprzejmość czy coś więcej?


Wzięła głęboki oddech.
Może to koleżanka z pracy?
Projekt służbowy?
Może jej się tylko wydaje?


Drzwi łazienki gwałtownie się otworzyły.


Marco wyszedł owinięty ręcznikiem, z mokrymi włosami. Zobaczył Elenę przy stole i telefon w jej rękach — jego twarz zmieniła się natychmiast.
— Czytasz moje wiadomości? — zapytał chłodno, z napięciem w głosie.


Zatrzymał się w drzwiach, jakby przyłapany na kradzieży.


— Ja… — Elena cofnęła rękę, jakby telefon parzył. — On sam się zapalił. Nie szukałam.


— Wygodne — prychnął Marco. — Jeszcze się tłumaczysz.


— Marco — powiedziała cicho. — Kim jest „O”?


Szybko wyrwał telefon z jej rąk.
— Koleżanka. Projekt. Nic takiego.


— „Całuję” też jest częścią projektu?


*
Foodie's Delight
500 г чистого задоволення! Ікра горбуші всього за 349 грн
Натуральний склад, без зайвої рідини. Смак, який ви шукали
Дізнатися більше
Odwrócił się gwałtownie.
— Naprawdę robisz mi przesłuchanie? Po pracy?


— Po pracy? — spojrzała mu prosto w oczy. — O dziewiątej wieczorem. Z kwiatami. Z winem, którego nie znosisz. Z perfumami w koszu.


Zapadła ciężka cisza.


Marco odwrócił się i zaczął się pospiesznie ubierać.
— Muszę wyjść.


— Do niej?


Zatrzymał się.
Na jedną sekundę.


Ale tej sekundy Elenie wystarczyło, by zrozumieć wszystko.


— Nie muszę się tłumaczyć — powiedział głucho.


Założył kurtkę, otworzył drzwi.
— Wrócę późno.


Drzwi trzasnęły.


Elena została sama pośrodku kuchni, wiedząc, że ta noc zmieni wszystko.


Noc ciągnęła się powoli, lepko. Elena nie położyła się spać. Siedziała w kuchni, owinięta kocem, i patrzyła, jak stygnie herbata w zwykłym kubku — bez napisów i obietnic. Zegar tykał zbyt głośno, jakby podkreślał każdą minutę ciszy.


Marco nie wrócił ani o północy, ani o drugiej.
O trzeciej Elena przestała czekać.


*
Foodie's Delight
500 г чистого задоволення! Ікра горбуші всього за 349 грн
Натуральний склад, без зайвої рідини. Смак, який ви шукали
Дізнатися більше
Rano obudziła ją nienaturalna cisza. W przedpokoju nie było jego butów. Półka z kurtkami była częściowo pusta — zabrał nie wszystko, ale wystarczająco, by było jasne: to nie było „wyjście na chwilę”.


Elena powoli przeszła przez mieszkanie. W sypialni łóżko było nietknięte. W łazience unosił się obcy zapach perfum — już nie budzący wątpliwości. Zamknęła drzwi i oparła się o futrynę, czując w sobie nie ból, lecz chłodną, skupioną jasność.


Telefon zawibrował.


„Musimy porozmawiać. Przyjadę wieczorem.”


Elena spojrzała na ekran i krótko odpisała:


„Dobrze.”


Dzień upłynął na sprawach. Dokumenty, telefony, odkładane rozmowy. Prawnik, notariusz, stary znajomy pośrednik — wszystko brzmiało sucho i rzeczowo, jakby chodziło o projekt, nie o jej życie. I właśnie to dodawało siły.


Dokładnie o siódmej drzwi się otworzyły.


Marco wszedł pewnym krokiem, niemal prowokująco.
— Wyglądasz… spokojnie.


— Bo jestem spokojna — odpowiedziała Elena. — Siadaj. Jeśli chcesz rozmawiać — bez teatru.


Usiadł naprzeciwko.
— Nie chciałem, żebyś dowiedziała się w ten sposób. To nie stało się od razu.


— Ale się stało — skinęła głową. — I uznałeś, że można żyć na dwa domy. W moim mieszkaniu.


— Pogubiłem się — powiedział ciszej. — Z tobą wszystko było trudne… a tam prościej.


— Prościej nie znaczy uczciwiej — odparła spokojnie Elena. — I na pewno nie z szacunkiem.


— Myślałem, że znajdziemy wyjście.


*


Artroleaf
Зробив так двічі - і забув, що колись у мене боліли коліна
Біль вщухає майже миттєво!
Дізнатися більше
Elena wstała i położyła przed nim teczkę z dokumentami.
— Ja już je znalazłam.


Otworzył ją i zbladł.
— Wyrzucasz mnie?


— Odzyskuję swoje życie — powiedziała. — Mieszkanie jest moje. Zawsze o tym wiedziałeś. Będziesz miał czas zabrać rzeczy. Ale nie będziesz tu mieszkał.


— Pięć lat… — wyszeptał. — Po prostu je skreślasz?


— Nie — spojrzała mu prosto w oczy. — Przeżyłam je. I to wystarczy.


Marco wstał, chciał coś powiedzieć, ale nie znalazł słów. Ruszył w stronę drzwi.


— Marco — zawołała.


Odwrócił się.


— Naprawdę życzę ci szczęścia. Tylko nie moim kosztem.


Drzwi zamknęły się cicho. Bez trzasku.


*


Foodie's Delight
Купуйте червону ікру у нас, без націнок
Дізнатися більше
Elena została sama.
Ale po raz pierwszy samotność nie przerażała.


Podeszła do okna. Miasto żyło swoim życiem — światła były wyraźne, spokojne, pewne.


Wyprostowała ramiona.


Twierdza przetrwała.
I znów miała swoją właścicielkę.

Ctrl
Enter
Заметили ошЫбку
Выделите текст и нажмите Ctrl+Enter
Обсудить (0)